Nauka dla Społeczeństwa

06.05.2024
PL EN
26.01.2019 aktualizacja 26.01.2019

"Zegar Zagłady" znów wskazuje tylko dwie minuty do północy

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

W 2019 roku wskazówki wirtualnego „Zegara Zagłady” wskazują zaledwie dwie minuty do północy, której wybicie ma oznaczać samozagładę ludzkości. Ze względu na pogłębiające się podziały polityczne na świecie oraz zmiany klimatu, ludzkość tak blisko zagłady była w 2018 i 1953 roku.

Symboliczny "Doomsday Clock", czyli "Zegar Zagłady", po raz pierwszy pojawił się w roku 1947. Wymyśliły go osoby związane z pozarządową organizacją Bulletin of the Atomic Scientists (BAS), stworzoną przez naukowców Uniwersytetu Chicago, zaangażowanych w amerykański program atomowy.

Na ruchy wirtualnych wskazówek "Zegara Zagłady" wpływają wydarzenia mające miejsce na świecie. Decyzję o ich przesunięciu podejmuje Rada do Spraw Nauki i Bezpieczeństwa w porozumieniu z Radą Sponsorów (jest wśród nich wielu laureatów nagrody Nobla).

Północ na zegarze oznaczać ma samozagładę ludzkości. Jak poinformowano podczas konferencji prasowej BAS w 2019 roku wskazówki zegara drugi rok z rzędu wskazują 23:58. „Takie ustawienie powinno się odczytywać, jako wyraźne ostrzeżenie dla przywódców i ludzi na całym świecie” – powiedziała Rachel Bronson, szefowa BAS.

Początkowym ustawieniem zegara – z roku 1947 - było za siedem dwunasta. Pierwsza radziecka próba atomowa z roku 1948 rozpoczęła wyścig zbrojeń nuklearnych i przesunęła zegar o cztery minuty do godziny 23:57. W roku 1953, kiedy USA i Związek Radziecki testowały broń termojądrową zegar pokazywał 23:58. Najdalej do zniszczenia Ziemi - 17 minut do dwunastej – było w 1991 r., po zakończeniu zimnej wojny i podpisaniu układu START1.

Choć początkowo zegar wskazywał tylko ryzyko konfliktu nuklearnego, później uwzględniono także zmiany klimatu związane z efektem cieplarnianym czy postęp nowych technologii.

Według przedstawicieli Bulletin of the Atomic Scientists ustawienie zegara określane przez nich, jako „nowa nienormalność” powinno być wyraźnym ostrzeżeniem dla przywódców i ludzi na całym świecie. Ludzkość zaczyna bowiem przyjmować bardzo niebezpieczny świat, jako coś normalnego. Tymczasem sytuacja jest zbyt niestabilna i niebezpieczna, by mogła zostać zaakceptowana - opisują przedstawiciele BAS.

Jak można przeczytać w raporcie BAS, obecnie mimo poprawy stosunków pomiędzy USA a Koreą Północną wciąż istnieje ryzyko użycia broni atomowej, a podziały polityczne na świecie pogłębiają się. Stany Zjednoczone zerwały umowę nuklearną z Iranem i ogłosiły, że wycofają się układu rozbrojeniowego INF (podpisana w 1987 r. przez Moskwę i Waszyngton umowa o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu). Inne kluczowe zagrożenia to wysoka emisja CO2 prowadząca do zmian klimatu oraz wojna informacyjna.

Efekt cieplarniany, czyli zatrzymywanie (przez zawarty w atmosferze dwutlenek węgla) ciepła emitowanego przez Słońce, prowadzi do globalnego ocieplenia. Może dojść do topnienia lodowców, podnoszenia się poziomu wód i zmian klimatycznych, które z kolei pociągną za sobą trudne do przewidzenia zmiany w ekosystemie a także głód, masowe migracje i wojny. (PAP)

Autor: Paweł Wernicki

pmw/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024