Nauka dla Społeczeństwa

05.05.2024
PL EN
17.01.2014 aktualizacja 17.01.2014

W "pomykaczu" dziecko bezpiecznie pomknie przed siebie

Pomykacz. Źródło: Monika Wilczyńska. 
Pomykacz. Źródło: Monika Wilczyńska.

Jest lekki, zwinięty zmieści się w damskiej torebce, a po nadmuchaniu małemu dziecku umożliwi swobodny spacer po podwórku czy galerii handlowej. Pomykacz to unowocześniony chodzik, przystosowany do potrzeb dzieci zdrowych, ale także o niesymetrycznej budowie ciała.

Pomykacz to urządzenie, które ma pomagać dzieciom w nauce chodzenia i pływania. \"Zaprojektowano je tak, by było przydatne zarówno dla dzieci chorych, jak i zdrowych. Dzięki odpowiednio regulowanemu siedzisku mogą z niego korzystać dzieci z niesymetryczną budową ciała, przykrótkimi nogami, z wszelkiego rodzaju upośledzeniami, koślawością, dysplazją. Jest rozwiązaniem dla wszystkich dzieci, które nie mogą korzystać ze standardowego chodzika\" - powiedziała PAP Monika Wilczyńska z Politechniki Gdańskiej, która zaprojektowała urządzenie.

Przypomina ono trzy nałożone na siebie dmuchane koła. Górny segment można odczepić i wtedy - wraz z regulowanym siedziskiem - stanowi on część pływającą. \"Jeżeli zaś chcemy iść z dzieckiem na spacer czy do galerii handlowej, gdzie wózek jest nieporęczny, to wtedy można wziąć ze sobą cały pomykacz. W wersji złożonej, nienadmuchanej zmieści się on w torebce, czy siatce na zakupy. Waży niecały kilogram\" - wyjaśniła Wilczyńska. \"Chodzik nadmuchujemy w galerii, a dziecka nie musimy nosić na rękach\" - dodała.

Monika Wilczyńska swój projekt zrealizowała w ramach pracy inżynierskiej realizowanej na Politechnice Gdańskiej. Jak sama mówi, pomysł na urządzenie przyszedł z obserwowania świata dookoła. Inspiracją była jej mała kuzynka. \"Obserwując ją i jej mamę widziałam, ile problemów sprawia pójście z małym dzieckiem gdziekolwiek. Kiedy zaczęła chodzić, każde wyjście na podwórko wiązało się z tym, że trzeba za nią iść i trzymać za rączkę\" - opisała rozmówczyni PAP.

Dziecko włożone do pomykacza - tłumaczy Wilczyńska - wymaga pomocy tylko wtedy, kiedy zbliża się do drzwi. Wtedy trzeba pomóc mu przez nie przejść. \"To wymaga niewielkiego zaangażowania opiekuna, ale z drugiej strony ma on kontrolę nad tym, gdzie dziecko idzie. Pomykacz sprawdził się na chodniku, ubitej ziemi oraz ubitym śniegu\" - powiedziała młoda konstruktorka.

Przyznała, że zablokowała już możliwość siedzenia dziecka na siedzisku, kiedy się ono przemieszcza. Teraz nadal ma możliwość jeżdżenia bokiem, co też należy poprawić. \"Można jeszcze dodać elementy upiększające. Można włożyć dodatkowe zabawki, zamontować parasolkę do poruszania się po deszczu\" - powiedziała.

Pod koniec stycznia 2013 roku złożyła wniosek o objęcie urządzenia ochroną patentową. \"Chętnych do produkcji urządzenia jeszcze nie znalazłam, ale jest wiele osób, które widząc to urządzenie pytają, czy ja już je sprzedaję. Gdyby weszło do produkcji seryjnej, można byłoby zejść z ceną do około 50 zł\" - wyjaśniła.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024