Śmiech uśmiesznia dowcipy
Dodanie nagranego śmiechu sprawia, że nawet mało zabawne dowcipy wydają się bardziej śmieszne – informuje pismo „Current Biology”.
Nie jest zaskoczeniem, że tego rodzaju badania przeprowadzono w Wielkiej Brytanii - kraju, który dał ludzkości Latający Cyrk Monty Pythona, Benny’ego Hilla, Jasia Fasolę.
Historycznie programy telewizyjne i radiowe były nagrywane na żywo przed publicznością studyjną. Pozwalało to odbiorcom czuć się częścią występu. Z czasem producenci telewizyjni i radiowi coraz częściej dodawali śmiech „z puszki”, by zachęcić publiczność do reakcji.
Naukowcy z University College London wypróbowali 40 różnych i rozmaitej jakości dowcipów na grupie 72 ochotników (z czego 24 z rozpoznaniem autyzmu). Czytał je profesjonalny komik (Ben Van der Velde), w wersjach bez dodatku śmiechu, z dodatkiem „sztucznego” śmiechu zainscenizowanego i nagranego lub nagrania spontanicznego śmiechu publiczności, będącego reakcją na żart.
Dodanie dowolnego rodzaju śmiechu podwyższało ocenę zabawności dowcipów - nawet tych lichych. Jednak spontaniczny śmiech był skuteczniejszy. Autyści byli bardziej podatni na odtwarzany śmiech – w wersji z jego dodatkiem uznali za zabawne nawet najbardziej nieśmieszne dowcipy.
Zdaniem kierującej badaniem prof. Sophie Scott dodatek prawdziwego śmiechu podwyższyłby ocenę dostępnych w mediach żartów.
Takie rozwiązanie zastosowano na przykład w serialu „Przyjaciele”, który najpierw odtwarzany był przed publicznością, a jej spontaniczny śmiech wzmacniano podczas montażu dla konkretnych dowcipów, które zostały dobrze przyjęte. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ ekr/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.