Nauka dla Społeczeństwa

27.04.2024
PL EN
03.08.2004 aktualizacja 03.08.2004

WRAK XVIII-WIECZNEGO ŻAGLOWCA NA DNIE BAŁTYKU

Spoczywający od ponad 200 lat na dnie Bałtyku wrak XVIII-wiecznego żaglowca odkryli polscy nurkowie.

Wrak znajduje się na głębokości 40 m pod wodą, na wysokości Łeby.

ANGIELSKI STATEK HANDLOWY

Żaglowiec był prawdopodobnie angielskim statkiem handlowym z końca XVIII wieku.

Miał około 30 m długości i około 8 m szerokości.

Archeolodzy nie wykluczają, że była to jednostka uzbrojona.

Nieznana jest nazwa statku, ani przyczyny jego zatonięcia.

\"To jedno z najważniejszych odkryć archeologicznych na Bałtyku\" - mówi jeden z odkrywców Kazimierz Gruda z Bazy Nurkowej \"Łeba\" http://www.bazanurkowa.diesel.com.pl/

ZACZĘŁO SIĘ OD DESKI

Jak opowiada Gruda, wszystko zaczęło się od \"zwyczajnej\" deski, którą na haczyk wyciągnął wędkarz łowiący w morzu dorsze. Potem historia potoczyła się już szybko.

Wędkarz pokazał wyłowioną deskę płetwonurkom z Bazy \"Łeba\", którzy z kolei, po skontaktowaniu się z dziennikarzami National Geographic Polska http://www.national-geographic.pl/ przekazali ją do badań dendrochronologicznych (nauka i metoda datowania m.in. zjawisk przyrodniczych, obiektów i znalezisk archeologicznych na podstawie analizy rocznych przyrostów drzew - słojów, pierścieni).

Deska, jak się okazało po ekspertyzie sekwencji słojów, ma ponad 200 lat i na pewno nie pochodzi z terenów Polski.

MAPA ZACZEPÓW

\"Postanowiliśmy odkryć wrak, ale rybak nie pamiętał dokładnie miejsca, gdzie wyłowił deskę. Perspektywa przeczesywania całego Bałtyku była przerażająca\" - relacjonuje Gruda.

W końcu, w zamian za wycięcie sieci wkręconej w śrubę kutra, płetwonurkowie dostali od rybaków z Łeby tzw. mapę zaczepów, na której zaznaczane są miejsca, w których sieci rybackie zahaczyły o coś leżącego na dnie.

\"Dokładnie w Dniu Matki, 26 maja tego roku, na głębokości około 40 m i w odległości około 35 km na północ od Łeby odkryliśmy wrak żaglowca\" - opowiada uczestnik wyprawy dr Waldemar Ossowski z Działu Badań Podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego http://www.cmm.pl/ w Gdańsku.

NIEMAL CAŁY STATEK

Jak mówi Ossowski, zazwyczaj statki z tamtych czasów \"zachowują się w kiepskim stanie\".

\"Pozostaje kawałek dna i trochę kamieni balastowych. Tym razem znaleziono niemal cały statek. Podobnie dobrze zachowanym znaleziskiem mogą poszczycić się tylko archeolodzy z Danii\" - podkreśla.

Do naszych czasów z żaglowca pozostały: dziób i kadłub, dwie pięciometrowej długości kotwice, dwa złamane maszty, kabestan (bęben do nawijania lin), dwie drewniane burty, słupki relingu (barierek) i dwie drewniane rury - pompy zęzowe, którymi odprowadzano wodę zbierającą się na dnie oraz drewniane belki po pokładach.

Najsłabiej zachowała się rufa statku, która jest bardzo zniszczona.

Odkryto także fragmenty ceramiki, uchwyt do kompasu i podeszwę XVIII-wiecznego buta.

NA POKŁADZIE - ŁÓJ WOŁOWY

Znany jest także ładunek żaglowca.

\"Po pierwszych analizach wydawało się, że jest to olbrot - wosk otrzymywany z oleju z głowy kaszalota, który w XVIII wieku był wykorzystywany do produkcji kosmetyków i świec. Dalsze badania wykazały jednak, że jest to łój wołowy. Ładunek wskazuje na to, że statek płynął ze wschodu na zachód\" - mówi Ossowski.

Jak przypomina jeden z organizatorów wyprawy, z-ca redaktora naczelnego \"National Geographic Polska\" Marcin Jamkowski, na statkach tej wielkości żeglarze w XVIII wieku \"dokonywali cudów\".

\"Na przykład James Cook zbadał Wyspy Towarzystwa, odkrył wschodnie wybrzeża Australii i przepłynął Cieśninę Torresa\" - mówi Jamkowski.

Po zakończeniu prac archeologicznych w miejscu, gdzie obecnie znajduje się wrak planowane jest utworzenie podwodnego rezerwatu archeologicznego.

* Nauka w Polsce - Monika Jarosz *

3 sierpnia 2004

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024