Ekspert: stymulatory w kopercie chronią przed infekcjami

Źródło: Klinika Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Źródło: Klinika Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Specjaliści Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zastosowali nową metodę pozwalającą zmniejszyć ryzyko infekcji u chorego, któremu wszczepia się kardiowerter-defibrylator – poinformował PAP dr hab. n. med. Marcin Grabowski.

"Infekcje są jednymi z najpoważniejszych powikłań wszczepiania lub wymiany urządzeń do elektroterapii serca. Bardzo często trzeba wtedy usunąć cały układ stymulujący serce, co jest obarczone dużym ryzykiem. Stąd poszukuje się nowych metod zmniejszających odsetek infekcji" – twierdzi dr Grabowski.

Kardiowerter-defibrylator jest najskuteczniejszą metodą zapobiegania nagłej śmierci sercowej. Wszczepia się go osobom, które przeżyły epizod nagłego zatrzymania akcji serca oraz w prewencji pierwotnej zawału u pacjentów znajdujących się w grupie szczególnego ryzyka.

Według pisma „Kardiologia Polska”, w naszym kraju w latach 2007-2010 liczba implantacji kardiowerterów-defibrylatorów wzrosła ponad trzykrotnie - z ok. 2,5 tys. do 8 tys. rocznie. Jednocześnie liczba powikłań infekcyjnych, mimo stosowania leków chroniących przed zakażeniami, wzrosła o 124 proc. i zwiększa się szybciej niż początkowo szacowano.

Nowa metoda zastosowana w Klinice Kardiologii WUM, którą kieruje prof. Grzegorz Opolski, polega na użyciu tzw. koperty antybakteryjnej. Jest to siatka polipropylenowa pokryta warstwą wchłanialnego polimeru uwalniającego antybiotyki, w którą wstawiany jest kardiowerter-defibrylator z tzw. funkcją resynchronizacji. Dodatkowo stabilizuje ona aparat i elektrody, zapobiegając ich przemieszczeniu.

Dr Grabowski podkreśla, że koperta antybakteryjna jest wykorzystywana u pacjentów z wysokim ryzykiem powikłań infekcyjnych podczas kolejnych zabiegów. „Wyniki międzynarodowych badań klinicznych zaprezentowane niedawno na konferencji CARDIOSTIM 2015 w Mediolanie wykazały, że zastosowanie koperty antybakteryjnej pozwala osiągnąć nawet 80-procentową redukcję ryzyka wystąpienia infekcji podczas wymian urządzeń wszczepialnych” - dodaje.

Kilkucentymetrowy kardiowerter-defibrylator jest wszczepiany podskórnie. W każdej chwili jest w stanie wysłać impuls elektryczny przerywający groźne dla życia zaburzenia rytmu serca. Najbardziej niebezpieczną arytmią jest migotanie komór i częstoskurcz komorowy.

Mięsień serca kurczy się wtedy w sposób nieregularny i traci zdolność pompowania krwi. Mózg i cały organizm jest niedotleniony, chory traci przytomność, a na jego uratowanie pozostaje od 3 do 5 minut. Natychmiastowe uruchomienie defibrylatora-kardiowertera może uchronić chorego przed nagłym zgonem sercowym.

PAP - Nauka w Polsce

zbw/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Polscy podróżnicy nieprzygotowani do wyjazdów w tropiki

  • Fot. Adobe Stock

    Sondaż/ 8 proc. Polaków choruje na raka, a 4 proc. ma za sobą tę chorobę

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera