Nauka dla Społeczeństwa

27.04.2024
PL EN
09.12.2015 aktualizacja 09.12.2015

Przemysł audio i akustycy z uczelni - wszystko gra!

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Czy polskie kolumny sprostają najwyższym wymaganiom audiofili na niemieckim rynku? Założyciele Pylonu SA nie mają wątpliwości, że tak. Firma od kilku lat tworzy obudowy do głośników, badane we współpracy z akustykami z Politechniki Warszawskiej i Wrocławskiej.

Inżynierowie opracowali również prototypowe głośniki i autorską magneśnicę – urządzenie, które sprawia, że przetwornik elektroakustyczny pozwala nam usłyszeć dźwięk. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju dofinansuje globalizację działalności spółki.

SPECJALISTYCZNE BADANIA – TYLKO W UCZELNIACH

Pylon to pochodzące z greki słowo oznaczające bramę albo parę wież o prostokątnej podstawie. To analogia do dwóch kolumn, z jakich składa się zestaw głośnikowy. Kolumnę tworzy obudowa i głośnik (czyli przetwornik elektroakustyczny). Między 2011 a 2014 rokiem spółka Pylon skupiła się na budowie obudów i ich designie. Głośniki powstawały w firmach zewnętrznych w oparciu o wzory firmy. Wyzwaniem było jak najlepsze skomponowanie ich z obudową, tak żeby dźwięk brzmiał jak najlepiej. Trzeba bowiem wiedzieć, że dowolna obudowa może mieć włożony każdy głośnik odpowiadający jej rozmiarami, ale to wcale nie oznacza, że każdy głośnik dobrze zagra w danej obudowie. Do tego niezbędne są badania, m.in. akustyczne.

"Każdy nasz produkt jest w pierwszej kolejności efektem badania, a następnie rozwoju. Po zbudowaniu przetwornika elektroakustycznego należy zobaczyć, jak współgra on z obudową, przeprowadzić badania rezonansów, sprawdzić, czy obudowa nie pasożytuje na dźwięku, czy jest odpowiednio słabe oddziaływanie obudowy na dźwięk" – tłumaczy przewodniczący rady nadzorczej firmy Mikołaj Rubeńczyk.

W 2014 r. spółka EBC Inkubator (firma venture capital) we współpracy z PARP-em pozyskała dofinansowanie na wejście w innowacyjne projekty. Zainwestowała w start-up – fabrykę głośników. Do zespołu dołączył również producent przetworników z Jarocina. Tak powstała spółka Pylon Sp. z o.o. Obecnie Pylon SA buduje zarówno obudowy, jak i - poprzez spółkę, w której posiada udziały - głośniki. Najnowszy projekt firmy, oparty o własne przetworniki, jeszcze nie miał swojej premiery.

Program „Go Global” dofinansowuje kwotą 170 tys. zł. ekspansję na rynek niemiecki pierwszego „dziecka” inżynierów Pylonu S.A., zestawu PEARL 25. Produkt powstał w 2011 r. jako PEARL Front i przez kolejne lata był modyfikowany. W obudowie znajdują się głośnikiwykorzystujące własny projekt, choć jeszcze wykonane przez zewnętrzną firmę. Jednocześnie PEARL to najlepiej przebadany produkt spółki.

"W ramach projektu mamy jeden z najbardziej zaawansowanych programów do kontroli jakości i badania przetworników elektroakustycznych, duński system LoudSoft. Na całym świecie zaledwie ok. 200 firm korzysta z tego narzędzia, są to firmy pokroju Apple\'a czy Bentleya. Jesteśmy jedyną polską firmą, która tę technologię sprowadziła – mówi Rubeńczyk. - Badania bez specjalistycznego sprzętu i zaplecza można porównać do odsłuchu na łące. Nic nie dają".

Dzięki systemowi LoudSoft zaawansowane badanie mogą wykonać eksperci firmy. Sprawdzają oni, jak przetwornik współgra z obudową. Żeby przeprowadzić szersze badania i zrobić krok dalej w rozwoju konstrukcji, trzeba współpracowac z uczelniami. Spółka zleca badania swoich konstrukcji Politechnice Warszawskiej i Politechnika Wrocławskiej.

"Nasze doświadczenie pokazuje, że bez problemu można otrzymać wsparcie eksperckie. Kontakt z kierownikami katedr nawiązuje się poprzez uczelnię, np. na Politechnice Warszawskiej współpracowaliśmy kierownikiem Zakładu Elektroakustyki Instytutu Radioelektroniki z profesorem nadzwyczajnym Janem Żerą. Większość uczelni w Polsce ma komory bezechowe. Jest to pomieszczenie 100-200 metrów kwadratowych, całkowicie wyciszone, tam są przeprowadzane wszystkie specjalistyczne badania związane z tym, jak dany dźwięk jest wysyłany, jaka jest relacja między dźwiękiem a obudową, jakie są rezonanse" – wylicza Rubeńczyk.

OD START-UPU DO FIRMY MIĘDZYNARODOWEJ

Naukowcy oceniają powtarzalność produktu, co jest bardzo istotne przy jego standaryzacji. W badaniach na politechnikach kolumny Pylonu wykazują powtarzalność. PEARL 25 był pod tym kątem najczęściej badany, ponieważ stratedzy spółki zamierzają skierować go na rynek niemiecki.

Współpracy z uczelnią wymagają też badania subiektywne. Polegają one na tym, że grupa ludzi przez pół roku słucha po kilka godzin dziennie danego modelu, zestawu kolumn. Słuchacze zapisują swoje uwagi. Istotne jest, że nie widzą modelu, nie wiedzą, jakiej jest firmy. Badanie subiektywne musi być opisane przez jednostkę zewnętrzną, najlepiej przez znających się na dźwięku ekspertów z politechniki.

Komory bezechowe to bardzo zaawansowane technologie, na które nie może pozwolić sobie niewielka start-upowa spółka. Jednak Pylon inwestuje w technologie. System LoudSoft kosztował ok. 150 tys. Same maszyny do produkcji obudów i do przetworników elektroakustycznych są warte ponad milion złotych. Aby sfinansować takie inwestycje, spółka zdecydowała się wejść na rynek New Connect w roku 2013. Natomiast w 2014 roku przeprowadzono udaną emisję, którą uplasowano na poziomie 95 proc. planowanego.

Kolejnym krokiem jest rozwój eksportu. Jak przyznaje przewodniczący rady nadzorczej Pylonu, rynek niemiecki jest bardzo trudny i hermetyczny, ale w języku niemieckim mówi 110 milionów obywateli Unii Europejskiej. Wchodząc na tamtejszy rynek spółka otworzy sobie drogę oddziałującą na wszystkie inne kraje niemieckojęzyczne, jak Austria czy część Beneluxu. Są one bardzo do siebie zbliżone kulturowo i biznesowo.

"Widząc zainteresowanie ze strony rynku niemieckiego i znając jego specyfikę, zdecydowaliśmy się znaleźć wsparcie w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Projekt Go Global jest skierowany na to, żeby opracować strategię wejścia na rynek, mapę drogową, a następnie przy udziale partnerów typu venture (akceleratory biznesu) określić, czy dana droga jest do zrealizowania. Finałem tego ma być zaprezentowanie zestawu PEARL 25 na największym europejskim Audioshow w Monachium" – zdradza Rubeńczyk.

INNOWACJE NA UŻYTEK WŁASNY

Oprócz zaawansowanych technologicznie produktów, spółka prowadzi również prace konstruktorskie na potrzeby innowacji procesowych. Mówiąc prosto, inżynierowie starają się, aby produkcja przebiegała sprawnie i bez zbędnych kosztów. Jedną z takich innowacji jest magneśnica.

"Magneśnica to końcowy etap produkcji głośnika. Głośnik, który został zmontowany, musi zostać namagnesowany. Magnes to czysty ferryt, nie posiada impulsów. Magneśnica jest po to, żeby zadać mu moc magnesu, inaczej głośnik by nie grał. Magneśnice są dostępne na rynku, ale woleliśmy stworzyć własną, która będzie spełniała nasze indywidualne potrzeby. Dzięki temu nie musimy tego procesu zlecać firmom zewnętrznym" – wyjaśnia Dominik Szybiak, szef zespołu inżynierów.

Podkreśla, że autorska magneśnica bardzo się różni od innych dostępnych na rynku urządzeń tego typu. Inne kosztują 40-50 tys. euro, ważą 50-60 kg, są dużo większe od tej, którą zaprojektował doktorant z Politechniki Warszawskiej Łukasz Drązikowski, jeden z członków rady Pylonu. Ta magneśnica jest mniejsza, wygodniejsza, a przy okazji ma lepsze parametry. Jak zapewnia Szybiak, urządzenie lepiej magnesuje, a więc lepiej gra sam głośnik.

Park technologiczny spółki umożliwia produkowanie 400 obudów dziennie. Całych zestawów głośnikowych firma potrafi dziennie wykonać 50. Produkcja odbywa się pod określone zamówienia. Pylon S.A. zaczynał od stu sprzedanych zestawów rocznie. W tym roku sprzedano 913 zestawów.

Pylon nie produkuje sprzętu studyjnego, kolumny przeznaczone są do domowego użytku.

PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska

kol/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024