Nauka dla Społeczeństwa

26.04.2024
PL EN
08.02.2017 aktualizacja 08.02.2017

Mosty pod wirtualnym okiem dronów

Mosty - niestandardowe, wykonane z wielu elementów - trzeba poddawać cyklicznym inspekcjom. Te przeprowadzane przez ludzi zajmują jednak bardzo dużo czasu. Polscy inżynierowie przygotowują więc małego, autonomicznego drona, który szybko wśliźnie się do zakamarków mostu i przeprowadzi jego szybką kontrolę.

Inspekcję mostów przeprowadzają specjalizujący się w tym inżynierowie, który podczas takiego zadania muszą dostać się w punkty charakterystyczne takiego obiektu, dostać się w szczeliny, zidentyfikować ewentualne pęknięcia, zrobić zdjęcia. Taka procedura zajmuje sporo czasu, dlatego wiele z mostów nie jest na bieżąco sprawdzanych.

Nad metodą, która pomoże rozwiązać ten problem pracują inżynierowie lotnictwa oraz piloci samolotowi z zespołu FlyTech UAV. Do monitorowania mostów zamierzają wykorzystać autonomiczne drony. "W naszym projekcie chcemy ten proces zautomatyzować, aby był bezpieczniejszy, aby taką inspekcję można było wykonywać powtarzalnie, cyklicznie i częściej" - mówi PAP inż. Michał Wojas z FlyTech. Projekt - realizowany wraz z rzeszowską firmą Promost - otrzymał finansowanie sięgające blisko 3 mln zł ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

"Do tej pory dronów nie wykorzystywano do inspekcji mostów. Mosty są niestandardowe, każdy jest inny, mają wiele elementów, o które dron może się rozbić. Monitorowanie mostów przy pomocy dronów jest więc dość trudne technologicznie ze względu na ilość przeszkód, które należy ominąć" - zaznacza rozmówca PAP.

Celem FlyTech UAV jest więc opracowanie autonomicznego, małego drona do inspekcji mostów. Miałby on latać wokół mostu i wewnątrz jego konstrukcji. Taka inspekcja odbywałaby się autonomicznie, aby operator jak najmniej ingerował w całą operację.

"Kluczową technologią, którą rozwijamy w tym projekcie jest system nawigacji. Nie wykorzystuje on sygnału GPS, ale pozycjonuje drona względem mostu. Nasz dron będzie miał wirtualne +oczy+, za pomocą których będzie się rozglądał, definiował obraz trójwymiarowy. Ludzie potrafią przetwarzać w mózgu obraz 3D, zobaczyć gdzie stoją przeszkody i jaki mają kształt. Komputer musi się tego nauczyć. Bardzo ważne, aby najpierw zbudował sobie model 3D, a potem go przeanalizował: gdzie mogę, a gdzie nie mogę wlecieć; co jest dla mnie przeszkodą, a co jest obiektem zainteresowania. Bardzo mocno wchodzimy w zagadnienia sztucznej inteligencji, w których dron sam musi podjąć decyzję" - opisuje Michał Wojas.

Jak wyjaśnia, kluczem do zbudowania i uruchomienia takiego drona jest więc zaawansowane oprogramowanie i system nawigacji, które zadziałają tak, aby dron bezpiecznie latał wokół budowli i nie uszkodził siebie, budowli, osób postronnych, ani innego mienia.

"W tej chwili drony są sterowane w stu procentach przez człowieka. To operator decyduje gdzie dron poleci. Są oczywiście systemy do omijania przeszkód, ale one służą tylko do zatrzymania drona, wskazania, że jest przed nim przeszkoda. W naszym rozwiązaniu dron sam podejmuje decyzję, w którą stronę ma polecieć" - mówi inż. Wojas.

Zadaniem drona będzie kręcenie filmów i robienie zdjęć. Jego twórcy chcieliby zastosować kilka kamer i badać struktury mostów w różnym spektrum światła. Określeniem poziomu zniszczeń na moście - na podstawie dostarczonych zdjęć i filmów - będą zajmowali się przygotowani do tego inżynierowie.

Urządzenie można byłoby wykorzystywać do różnych celów np. do inspekcji budynków zagrożonych zawaleniem po trzęsieniu ziemi, czy wybuchach; gdy poruszanie się po budynku jest niebezpieczne. "Liczymy, że nasz dron powstanie w ciągu dwóch lat. To innowacyjne rozwiązanie. Z tego, co wiem na świecie prowadzone są prace nad dwoma podobnymi rozwiązaniami tego typu" - mówi inż. Wojas.

PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024