Nauka dla Społeczeństwa

02.05.2024
PL EN
31.01.2024 aktualizacja 31.01.2024

Fizyk: z promieniowaniem jest jak z wirusami – każdy człowiek ma inną odporność

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Radon może być niebezpieczny dla ludzi tylko przy bardzo dużym stężeniu. Nie da się jednoznacznie określić granicy, kiedy zaczyna stwarzać dla ludzi zagrożenie. Z promieniowaniem jest jak z wirusami – każdy człowiek ma inną odporność – podkreśliła w rozmowie z PAP fizyk prof. Bożena Jasińska.

Nawet sześciokrotne przekroczenie dopuszczalnych norm stężenia radonu stwierdzono w pomieszczeniach szkoły w Święcicy w pow. chełmskim (woj. lubelskie). Przez kilka dni z tego powodu uczniowie uczyli się zdalnie. Po feriach rozpoczną naukę w szkole w Wierzbicy – informowała wójt gminy Wierzbicy Bożena Deniszczuk.

Radon powstający z rozpadu radu występuje w środowisku naturalnym np. w glebie, emituje głównie promieniowanie alfa i w mniejszym stopniu beta. W związku z tym, że jest gazem, może wydostać się ze skorupy ziemskiej do atmosfery, a następnie wnikać do organizmu człowieka wraz z wdychanym powietrzem.

O szkodliwość radonu została zapytana przez PAP fizyk prof. Bożena Jasińska z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jak wyjaśniła, radon może być niebezpieczny dla ludzi tylko przy bardzo dużym stężeniu. Jego wartość dopuszczalna (określona przez stosowne przepisy) wynosi w Polsce 300 bekereli (Bq), co oznacza 300 rozpadów radu w ciągu jednej sekundy na metr sześcienny.

„Nie da się jednoznacznie określić granicy, kiedy zaczyna stwarzać dla ludzi zagrożenie. Z promieniowaniem jest jak z wirusami – każdy człowiek ma inną odporność” – wyjaśniła fizyk.

Zwróciła uwagę, że – podobnie jak infekcje – jest też szczególnie niebezpieczny dla naszych płuc, bo kumuluje się tam wraz z wdychanym powietrzem. „Przez to może powodować uszkodzenia komórek i doprowadzić m.in. do zerwania nici DNA, a to z kolei do nowotworów. Duże stężenie promieniowania alfa jest niebezpieczne, co nie oznacza, że 1 czy 10 bekereli zrobi nam krzywdę” – podkreśliła profesor dodając, że musiałoby to być bardzo duże i długotrwałe narażenie na radon.

W glebie występuje niewielki ułamek pierwiastków ciężkich, które w czasie przemian promieniotwórczych produkują na bieżąco radon. „Akurat na Lubelszczyźnie poziom radonu jest bardzo niski i wynosi 40 Bq. Gdyby nie było budynków, to unosiłby się wszędzie nad powierzchnią ziemi” – opisała prof. Jasińska.

Radon potrafi wnikać bezpośrednio z gruntu do pomieszczeń przez popękane fundamenty i ściany - im niższa kondygnacja, tym większe będzie jego stężenie. Występuje szczególnie w starych budynkach ze względu na to, że w przeszłości stosowano materiały budowlane ze skał naturalnych zawierających pierwiastki promieniotwórcze.

„Paradoksem są np. domki drewniane, które uważane są za zdrowsze, ale jeśli chodzi o poziom radonu, to jest go więcej niż w budynkach murowanych, bo gaz łatwiej przenika przez drewniane elementy do wewnątrz” – wyjaśniła fizyk.

Odnosząc się do zmniejszenia stężenia radonu poradziła, że wystarczy bardzo dobrze przewietrzyć pomieszczenia. Poza budynkami radon w dużych ilościach występuje w okolicach kopalń i hałd. „Przy czym gęstość pierwiastka w każdym punkcie nie jest identyczna. Sto metrów dalej może być go parę razy mniej” – dodała.

Profesor przekazała, że według niektórych koncepcji naukowych niewielki poziom promieniowania jest wręcz potrzebny człowiekowi, aby powodować drobne uszkodzenia organizmu. „Taką metodą nasz organizm uczy się likwidować wszystkie błędy, w tym błędy DNA. Dlatego nie można obsesyjnie izolować się, bo – podobnie jak przy zetknięciu z wirusami czy bakteriami – organizm adaptuje się do panujących warunków” – zauważyła.(PAP)

Gabriela Bogaczyk

gab/ bar/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024