Uniwersytet Łódzki solidarny ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego zaniepokojoną przesłuchaniami studentów
Senat Uniwersytetu Łódzkiego wyraził solidarność ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego, zaniepokojoną przesłuchaniami studentek i studentów uniwersytetu prowadzonymi przez prokuraturę. W swojej uchwale akademicy z Łodzi przypomnieli, że autonomia uczelni to "wspólny, europejski fundament".
Uniwersytet Śląski prowadzi postępowanie dyscyplinarne w sprawie dr hab. Ewy Budzyńskiej po skargach studentów ws. narzucania im przez nią własnego światopoglądu, które obecnie zostało zawieszone z powodu epidemii.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia ws. przesłuchań studentów uczelni prowadzonych przez policję - z udziałem prawnika związanego ze stowarzyszeniem Ordo Iuris. Policyjne przesłuchania są związane z zawiadomieniem dotyczącym domniemanej próby pomówienia dr hab. Ewy Budzyńskiej. Według informacji policji zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa złożyła w styczniu osoba prywatna, niemająca związku ani z wykładowczynią, ani ze studentami.
"Senat Uniwersytetu Łódzkiego wyraża solidarność ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego, zaniepokojoną przesłuchaniami studentek i studentów uniwersytetu prowadzonymi przez prokuraturę. Postępowanie dyscyplinarne wszczęte na Uniwersytecie Śląskim nie zakończyło się, dlatego działania policji i prokuratury muszą być interpretowane jako wywieranie nacisku na niezależne postępowanie dyscyplinarne, jak również na samych pozostających w sporze z wykładowcą studentów" - zapisano w uchwale podjętej na wniosek prorektora prof. Tomasza Cieślaka i przekazanej PAP w środę.
W uchwale przypomniano, że autonomia uniwersytetu została potwierdzona w Bolonii w 1988 r. w dokumencie Magna Charta Universitatum, podpisanym przez kilkaset uczelni europejskich, w tym Uniwersytet Łódzki i że jest to "nasz wspólny, europejski fundament".
"W myśl tych zasad musimy jednoznacznie stwierdzić, że debata akademicka musi respektować zasady wolności debaty naukowej, która jednak nie może przerodzić się w wymianę mniemań i subiektywnych poglądów. Spór i debata akademicka muszą podlegać zasadom racjonalności, tolerancji i zgody na różnorodność" - podkreślili członkowie Senatu UŁ.
Ich zdaniem przestrzeń publiczna uczelni państwowych nie może być obszarem, w którym dopuszcza się mowę piętnującą jakieś grupy społeczne czy jednostki.
"Dlatego rozumiemy studentów, którzy poczuli się zaniepokojeni treściami wykładowymi podważającymi te zasady i wyrażamy solidarność z nimi w obliczu działań policji i prokuratury, naruszających autonomię uczelni" - zaznaczyli w uchwale akademicy z UŁ.
Po doniesieniach dotyczących przesłuchań studentów Komenda Miejska Policji w Katowicach zapewniała w oświadczeniu, że czynności prowadzone są zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego z zachowaniem procedur dotyczących m.in. przesłuchania świadków i udziału pełnomocnika osoby pokrzywdzonej. Strony uczestniczące w czynnościach są poinformowane o swoich prawach, obowiązkach, a także powodzie wezwania. Zarówno Ewa Budzyńska, jak i wezwani wówczas studenci byli w tej sprawie przesłuchani jako świadkowie.
Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego zarzucił Ewie Budzyńskiej m.in., że "formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży".
Nagłośnienie przed kilkoma miesiącami sprawy dr Ewy Budzyńskiej wywołało reakcje w przestrzeni publicznej. Przedstawiciele Centrum Życia i Rodziny przekazali rektorowi Uniwersytetu Śląskiego ponad 33 tys. podpisów poparcia dla jej postawy. Ówczesny minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zapowiedział nowelizację Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, aby - jak mówił - gwarantować wolność wyrażania poglądów na uczelniach i w instytucjach naukowych lepiej, niż dotychczas. Wystąpienia w obronie prof. Budzyńskiej sformułowały m.in. Akcja Katolicka oraz Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim oraz obecny minister środowiska Michał Woś. (PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ ekr/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.