Nauka dla Społeczeństwa

03.05.2024
PL EN
04.03.2017 aktualizacja 04.03.2017

Ocean Arktyczny coraz bardziej zakwaszony

Ocean Arktyczny staje się coraz bardziej zakwaszony – alarmują naukowcy. Z najnowszego badania wynika, że proces zakwaszania wód postępuje tam bezprecedensowo szybko, zarówno pod względem obszaru, jak i głębokości. Zagrożony jest cały morski łańcuch pokarmowy.

W nowym raporcie opublikowanym w piśmie "Nature Climate Change" naukowcy donoszą, że między latami 90. XX w. a rokiem 2010 znacznie wzrosło zakwaszenie Oceanu Arktycznego. Zasięg zakwaszonych wód powiększył się aż około 300 mil morskich na północ od Morza Czukockiego, do obszaru tuż pod Biegunem Północnym. Zakwaszenie stwierdzono również dużo głębiej, niż dotychczas - na 250 metrach głębokości (w porównaniu do wcześniejszych 100 metrów).

"Ocean Arktyczny to pierwszy ocean, w którym obserwujemy przebiegający tak gwałtownie i na dużą skalę wzrost zakwaszenia, co najmniej dwukrotnie szybszy niż ten w Pacyfiku czy Oceanie Atlantyckim" – mówi uczestniczący w badaniu profesor Uniwersytetu Delaware Wei-Jun Cai. Zakwaszanie oceanów to proces polegający na wzroście kwasowości wody (spadku pH) głównie wskutek wchłaniania nadmiernych ilości dwutlenku węgla z atmosfery.

Naukowcy badali próbki wody pobrane podczas kilku rejsów chińskiego lodołamacza XueLong po Oceanie Arktycznym, m.in. w lecie 2008 i 2010 r. Mierzyli alkaliczność i zawartość rozpuszczonego węgla nieorganicznego, co pozwoliło im obliczyć pH wody i nasycenie aragonitem - minerałem z gromady węglanów, z którego zbudowane są muszle i szkieleciki niektórych stworzeń morskich. Aragonit nie jest zbyt trwały: rozpuszcza się w kontakcie z zakwaszoną wodą, powodując że muszle korodują.

"Szybko postępujące zakwaszanie wód zachodniej Arktyki ma wpływ na całą przyrodę morską, zwłaszcza małże, omułki i małe morskie ślimaki, którym coraz trudniej budować i zachować swoje muszle w coraz kwaśniejszym oceanie" - tłumaczy współautor badania Richard Feely z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA).

Skrzydłonogie ślimaki morskie (Pteropoda) są ważną częścią arktycznego łańcucha pokarmowego jako pożywienie łososi i śledzi. Zmniejszenie ich populacji mogłoby znacząco zaburzyć cały podwodny ekosystem. Inne zagrożone zakwaszeniem oceanu gatunki to różne odmiany łososi i krabów oraz krewetki.

Według naukowców główną przyczyną wzrostu zakwaszenia Oceanu Arktycznego jest zwiększony przypływ wód powierzchniowych z Oceanu Spokojnego poprzez Cieśninę Beringa i Morze Czukockie. Obecnie docierają one bliżej Bieguna Północnego niż wcześniej, gdyż w sezonie letnim pokrywa lodowa topi się na coraz większym obszarze, ustępując miejsca wodom Pacyfiku.

W wodach tych obserwuje się wyższe nasycenie dwutlenkiem węgla i wyższą kwasowość, niż w wodach Oceanu Arktycznego. Przemieszczając się dalej na północ, absorbują one dodatkowy dwutlenek węgla z rozkładającej się materii organicznej w wodzie i osadach, przez co jeszcze bardziej zwiększają swe zakwaszenie.

"Można to porównać do roztapiającej się sadzawki, unoszącej się na powierzchni Oceanu Arktycznego. To płytka masa wody powierzchniowej, która szybko absorbuje dwutlenek węgla z atmosfery i osadu morskiego, zakwaszając się mocniej" – tłumaczy Cai. - "Kiedy zimą ponownie utworzy się pokrywa lodowa, te gęste kwaśne wody pod warstwą lodu opadną niżej, przenosząc zakwaszenie w głąb oceanu". (PAP)

dwo/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024