Coraz więcej susłów moręgowanych w Polsce

Foto: A. Kepel, PTOP „Salamandra”
Foto: A. Kepel, PTOP „Salamandra”

Tegoroczne liczenie susłów moręgowanych w Kamieniu Śląskim wykazało ponad 770 czynnych nor. „Oznacza to, że ten jeszcze do niedawna wymarły w Polsce gatunek, ma tam już silną, stabilną kolonię” – informują przedstawiciele PTOP "Salamandra”.

Susły moręgowane, czyli tzw. europejskie wiewiórki ziemne, z terytorium Polski zniknęły na przełomie lat 70. i 80. XX w. Jeszcze kilka lat temu nie było ich w Polsce w ogóle. Prace nad przywróceniem gatunku prowadzi Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra".

W ramach przywracania tego gatunku susły pochodzące z Węgier i Słowacji są hodowane w poznańskim ogrodzie zoologicznym i wypuszczane na kolejnych stanowiskach. Jako pierwszą „Salamandra” zaczęła odtwarzać kolonię susłów w Kamieniu Śląskim, w województwie opolskim.

Wybór nie był przypadkowy – tam najdłużej przetrwało liczne zgrupowanie tych zwierząt, zanim zostały wyniszczona przez nieprzemyślane ludzkie działania. „Szacowana na prawie 800 osobników kolonia powinna już przetrwać bez dodatkowego zasilania, jeśli nie wystąpią jakieś wydarzenia klęskowe” – mówi kierownik programu przywracania susła moręgowanego dr Andrzej Kepel.

„Kompleksy łąk w Kamieniu Śląskim są na tyle rozległe, że tamtejsza populacja susłów może się jeszcze dalej rozwijać, osiągając nawet wiele tysięcy osobników” - dodaje. Ten rok okazał się też bardzo korzystny dla susłów na Opolszczyźnie, które co najmniej podwoiły tam swoją liczebność.

Kolejne dwie kolonie susłów moręgowanych są tworzone na Dolnym Śląsku, w Jakubowie Lubińskim i w Głębowicach. W tym drugim miejscu na początku sierpnia rozpoczyna się tygodniowy obóz monitoringowy. Badania dadzą m.in. odpowiedź, ile susłów żyje tam obecnie.

"Podczas liczenia, idziemy przez łąkę, zatykamy wszystkie nory kępką siana. Następnego dnia przechodzimy ponownie i sprawdzamy ile tych nor jest odetkanych. Na podstawie tego szacujemy liczebność susłów” – opisywał w rozmowie z PAP dr Kepel.

W pierwszych dniach sierpnia grupa susłów w Głębowicach zostanie też wzmocniona o kolejne 50 susłów z hodowli. Przyrodnicy nie mogą jednak po prostu wypuścić susłów na łąkę, bo wtedy się rozpierzchają i padają łupem drapieżników.

"Dla ich bezpieczeństwa bardzo ważne jest, by żyły w kolonii i mogły nawzajem się ostrzegać. Kilka susłów +staje słupka+ i wypatruje niebezpieczeństwa, gdy je dostrzegą – podobnie do świstaków - wydają charakterystyczny świst, ostrzegając inne susły” – powiedział dr Kepel.

Dlatego na łące ekolodzy budują tzw. woliery aklimatyzacyjne, czyli duże klatki, do których wypuszczane są gryzonie. Potem jeszcze przez jakiś czas susły są w nich dokarmiane. "Gdy już wykopią nory i przyzwyczają się do miejsca, to usuwamy woliery, a susły tworzą kolonię wokół miejsca wsiedlenia” – wyjaśniał rozmówca PAP.

Jak zaznaczał, choć susły nikomu nie przeszkadzają, to są dość wymagające. Z tego powodu znalezienie miejsca, w którym mogłyby bezpiecznie przetrwać i założyć swoją kolonię, wcale nie było proste.

"Utworzone stanowisko powinno być położone w granicach naturalnego historycznego występowania susła (województwa: dolnośląskie, śląskie, opolskie, lubuskie – dop. PAP). Musi być to teren odpowiednio rozległych i suchych łąk, takich gdzie wody podziemne występują poniżej głębokości 2 metrów. Susły powinny mieć możliwość kopania głębokich nor, położonych tak, by nie zalewały ich wody przypowierzchniowe” – opisywał dr Kepel.

Zapewnił, że susły nie stanowią jakiegokolwiek zagrożenia dla gospodarki człowieka. Zjadają jedynie odrobinę roślin na łące, zagryzając schwytanymi owadami. W dodatku gryzonie te są aktywne tylko przez kilka godzin dziennie, a większość czasu i tak spędzają śpiąc pod ziemią. Nie robią też zapasów na zimę - jak chomiki - bo na okres chłodów zapadają w głęboką hibernację.

Ku zadowoleniu ekologów z "Salamandry" często sami właściciele ziemi zgłaszają się z chęcią założenia u nich stanowiska. "Mieszkańcy Kamienia Śląskiego entuzjastycznie powitali powrót susłów, bo był to gatunek, który starsi mieszkańcy pamiętali jako charakterystyczne zwierzę, znane przed laty w tych okolicach” – przekonywał rozmówca PAP.

PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • fot. Uniwersytet Jagielloński, Małopolskie Centrum Biotechnologii

    Naukowcy pokazują strukturę ludzkiego Elongatora

  • Fot. UW/wyspy ciepła

    Zmiany klimatu i urbanizacja łącznie wpływają na bioróżnorodność

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera